Godnie Święta na przedmieściu w Biłgoraju

     Gdy nastał czas przedświąteczny, a był to grudzień, zaczynał się adwent. Oczekiwanie narodzin Jezusa. W kościo­łach odbywały się nabożeństwa zwane ro­ratami. Te roraty odprawiano rano, jesz­cze przed wschodem słońca. Najpierw śpiewano Godzinki do Najświętszej Marii Panny, następnie była Msza św. Do biłgorajskiej parafii należały dawniej okoliczne wioski: Hedwiżyn, Dyle, Ignatówka, Rapy, Edwardów, Gromada, Korytków Duży. Mimo kilkukilometrowych odległości od parafialnego kościoła wier­ni licznie spieszyli na roraty. Niektórzy furmankami, inni pieszo. W śnieżne, mroźne poranki skrzypiały tylko koła wo­zów albo było słychać kroki. Gdzieś w połowie grudnia były rekolekcje. W czasie rekolekcji, kazań dla parafian, a także spowiedzi kościoły zapełniały się po brzegi. Zamożniejsi przynosili do koś­cioła dary dla biednych. Z niejednego gospodarstwa niesiono dary dla probosz­cza. Organista roznosił po domach opłat­ki. Do oddalonych dalej gospo-darstw jeź­dził furmanką. Otrzymywał za to pienią­dze lub inne podarunki.

      Gdy nadszedł wycze-kiwany czas Bo­żego Narodzenia, najradośnie-jszym dniem była wigilia. Gospodynie przy­goto-wywały wieczerzę wigi-lijną, stro­jono choinki, a uważano też, by w próg domu w dzień wigilijny jako pierwszy za­witał mężczyzna. Przed wieczerzą wypa­trywano pierwszej gwiazdki. Gdy się ukazała, można było zasiadać do wi­gilii. Potrawy wigilijne są ogólnie znane, dlatego nie będę przytaczać szczegóło­wych przepisów. Wedle tradycji na stół w owym czasie musiała trafić ryba, potra­wy z grzybów; niektóre gospodynie goto­wały kutię i kluski z makiem.

      We wszystkich rodzinach katolickich święta te obchodzono zgodnie z tradycją i obyczajami, ale w sąsiedztwie mego ro­dzinnego domu na przedmieściu Bił­goraja, w dzielnicy Piaski, pewna gos­podarska rodzina obchodziła je inaczej. Było to w latach 30. ubiegłego wieku. Drewniany dom, duża izba, kuchnia, ko­mora, budynki gospodarcze, studnia, in­wentarz, stajnia, morgi pola.

      Tuż przed Świętami sprzątano dom od piwnic po strych. Potem było pie­czenie bułek, pierogów i mięs. W dzień wigilijny, w sieczkari cięto słomę na paszę dla krów i koni. Rąbano drewno na opał. Gospodarz Jerzy przywoził z lasu choinkę. Córki gospodarza Władysława i Stanisława szorowały drewniane podło­gi. Gospodyni Marianna krzątała się koło paleniska i przygotowywała potrawy wi­gilijne. Wieczorem, gdy wszyscy od­świętnie się ubrali i zaświeciła na niebie pierwsza gwiazdka gospodarz wnosił do izby snop żyta, niewymłóconego, tzw. „króla”. Stawał z tym snopem w progu i mówił „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” gospodyni odpowiadała „Na wieki wieków Amen”. Pod stołem była położona słoma, a na stole siano. Pod stół wstawiano także dzieżę z bochenkiem chleba wewnątrz. Dziewczyny ubierały choinkę różnymi ozdobami, jak łańcusz­ki, aniołki, bombki, cukierki, ciastka. Ro­dzina klękała przed obrazem Matki Bos­kiej, modliła się i zasiadała do stołu. Dzie­lono się opłatkiem, składano życzenia zdrowia, dobrego urodzaju, a dla dziewczyn pomyślnego zamążpójścia. Na stół zaścielony białym obrusem, wnoszono misy z potrawami: kapustę z grochem, kaszę gryczaną, kaszę jaglaną, kompot z suszonych jabłek i śliwek, pąki (racuchy) smażone na oleju konopnym. Śpiewano kolędy. Po wieczerzy chłopcy i dziewczęta gromadnie biegali od domu do domu, wykrzykując życzenia dla pa­nien.

      Dwa wspaniałe konie wiozły domow­ników na pasterkę. W dzień Bożego Na­rodzenia gospodynie z córkami szły do kościoła na sumę. W ten dzień wypoczy­wano.

     W Dzień kolędy, zanim kolędnicy mogli wejść do izby gospodarza, ten wcze-śniej sprzątał z podłogi, słomę, za­miatał izbę, przed stołem ustawiał ławę, a na niej siewnicę z owsem. Do izby wprowadzał konia. Oprowadzał go trzy razy dookoła stołu i karmił owsem. Czyn­ność tę powtarzano trzy razy. Gdy owies został przez konia zjedzony, gospodarz wyprowadza zwierzę do stajni, a za gos­podarzem szła gospodyni niosąc przed sobą wyjęty z dzieży bochenek chleba. Potem do izby wchodzili ze śpiewem ko­lędnicy, a gospodyni obdarowywała ko­lędników monetami. Po południu zbierali się przy stole starsi, przeważnie mężczyź­ni, krewni, przyrodni bracia gospodarza Jerzego. Śpiewali kolędy, częstowali się pierogami, mięsiwem, gorzałką. Snuto wspomnienia. Niektóre kolędy śpiewano po rosyjsku. W rozmowie polskie słowa mieszały się z rosyjskimi, bo starsze po­kolenie pewne lata spędziło w Rosji, w carskim wojsku i obrzędy prawosławne były im znane.

      W rodzinie Jerzego mówiono, że pra-pradziad przywędrował do Biłgoraja aż z Turcji. Może było to jeszcze za czasów wiktorii wiedeńskiej króla Jan Sobieskie­go, a może w czasach rozbiorów; rodzina nie pamięta dokładnie.

      A dziś? Gospodarze Jerzy i Marianna nie żyją. Zmarły córki Bronisława i Wła­dysława. Opustoszał dom; nie ma koni... Życie toczy się dalej, a Święta Bożego Narodzenia, na szczęście, ze swymi zwy­czajami i tradycjami trwają dalej.


Autor: Wiktoria Klechowa
2010-05-05


KALENDARZ

Sobota
21
grudnia



15.00 - Koronka do Miłosierdzia Bożego

SŁOWO BOŻE NA DZIŚ

TRANSMISJA MSZY ŚWIĘTEJ

KATOLICKIE PRZEDSZKOLE

ZGROMADZENIE SIÓSTR SERAFITEK

Z GALERII

Najnowsze intencje

Matko Boża Nieustającej Pomocy prosimy Cię o dar potomstwa dla nas.

Za wstawiennictwem Matki Najświętszej proszę Pana Jezusa o zdrowie, miłosierdzie nad grzechami, szczęśliwą podróż, opiekę od zła i błogosławieństwo w całym życiu dla całej rodziny Jana.

Matko Boza Ciebie prosimy ratuj rodzine,ratuj nas przed epidemia .O uzdrowienie,zbawienie Mikolaja,Tomasza,Ani.Za rodzenstwo Ewe,Bogdana ,rodzine,za Ele ,dzieci.O przeblaganie,wynagrodzenie za grzechy Ani,Tomasza,Mikolaja ,Ele,za dzieci Mariole,rodzine.Za wszystkie grzechy popelnione w tych rodzinach .Za zmarlych rodzicow,przodkow z tych rodzin o Niebo .O zbawienie grzesznikow.Za dusze w czyscu cierpiace,za sp Pawla Kowalczyk.,za Sp Abp Henryka Hoser

Wszystkie intencje

Kalendarium Parafialne

3 XII 1717 r. – Pierwszy proboszcz parafii w Biłgoraju - ks. Jan Mroczkowski.

28 XI 1982 r. dokonano poświęcenia nowo wybudowanej kaplicy Chrystusa Króla i sali katechetycznej na osiedlu Różnówka. Kaplica wybudowana dzięki ogromnemu wkładowi ks. Edmunda Markiewicza należała do naszej parafii przez okres 9 lat i jest małym kościołem pw. Chrystusa Króla.

Dzieje Parafii

Biłgoraj i okolice na fotografii

Festiwal SOLI DEO

Klub Strzelecki i Klub Kolekcjonerski Victoria - Biłgoraj