Zapomniany cmentarz ... w Biłgoraju z okresu I wojny światowej.
Czy możliwe żeby już po 90 latach od założenia… nikt nie pamiętał o cmentarzu?
Chciałoby się odpowiedzieć NIE!, ale… niestety zapomnieliśmy o tym skrawku ziemi, kryjącej BIŁGORAJAN…
Żyją wśród nas ludzie, którzy pamiętają jeszcze palące się w tym miejscu znicze… . I wcale nie chodzi o cmentarz przy ulicy Lubelskiej (tzw. „Lapidarium”). Miejsce o którym mowa znajduje się zupełnie w innej części naszego miasta. Nie jest łatwo dzisiaj tam trafić, choć jeszcze kilkadziesiąt lat temu była tam pustka, wręcz „piaszczysta pustynia”…
Cmentarz o którym mowa znajduje się obok muru cmentarza żydowskiego na „Piaskach” (od strony wschodniej), przy dzisiejszej ul. M. Konopnickiej.
Powstanie cmentarza związane jest z wydarzeniami I Wojny Światowej, „Strasznej Wojny” – już dziś wypartej z narodowej pamięci. Za frontem niszczących działań wojennych szedł cichy wróg – EPIDEMIA….
W czerwcu 1915 roku, po wkroczeniu wojsk austriackich do miasta, w Biłgoraju wybuchła epidemia cholery, a później tyfusu. Trwała klika miesięcy. Miasto zostało ogłoszone miastem zamkniętym, otoczone kordonem wojska – nie można było do niego wejść ani wyjść. Jedynie chorych wywożono pod koszary carskie na tzw. „Piaski”, gdzie utworzono w szopie prowizoryczny szpital.
Czternaście lat temu na łamach TANWI, Pani Stefania Kwiecińska napisała: „Z tego szpitala nikt żywy nie wyszedł. Grzebano zmarłych na cmentarzu żydowskim, który mieścił się obok. Wtedy powstała Kolumna Sanitarna do zwalczania epidemii cholery. Jednym z pierwszych pracowników był Franciszek Kania. Kolumna sanitarna miała do dyspozycji na wozie konnym ogromny kocioł, piec parowy, w którym była dezynfekowana odzież, w tych obejściach, w których notowano zachorowania na cholerę i tyfus.”
Dla zatrzymania epidemii, Żydzi według swoich starych, ludowych praktyk urządzili na cmentarzu ślub starców.
Wskutek tej epidemii zmarło kilkuset mieszkańców Biłgoraja, głównie pochodzenia żydowskiego. Oficer werbunkowy NKN, podał w swoim raporcie, że w Biłgoraju zmarło na tyfus i cholerę około 2000 osób.
Zmarłych wyznania mojżeszowego pochowano na kirkucie. Niektórzy podają liczbę 500 żydów.
Dla pochowania zmarłych chrześcijan w wyniku epidemii utworzono oddzielny cmentarz obok kirkutu. Oba cmentarze oddzielał wybudowany z kamienia wysoki mur, którego fragmenty zachowały się do dnia dzisiejszego. Grzebanie zmarłych na cmentarzu parafialnym przy ul. Lubelskiej, było wówczas znacznie utrudnione.
Jako ciekawostkę można podać fakt, że gdy epidemia wygasła, ówczesny proboszcz biłgorajski ks. Czesław Koziołkiewicz, otrzymał pozwolenie od władz austriackich na odprawianie zwykłych nabożeństw z zastrzeżeniem, że: "całowanie krzyża, podłogi kościelnej, jakoż będące w zwyczaju leżenie krzyżem, należy wzbronić. Wodę święconą należy z kropielnicy usunąć. Wprowadzanie ciał zmarłych do kościoła niedozwolone".
Mam nadzieję, że miejsce to powróci do naszej świadomości jako miejsce wiecznego spoczynku wielu BIŁGORAJAN i społeczność parafialna oraz władze naszego miasta zadbają o godną oprawę tego miejsca…. a historycy pełniej ukażą tamte wydarzenia…
Tomasz Brytan
Bibliografia
Brzozowska Zuzanna Cmentarze Żydowskie w Biłgoraju, praca magisterska, UMCS Lublin 2003; Kwiecińska Stefania Służba zdrowia w Biłgoraju w: TANEW nr 9 z 1994 r.; Markiewicz Jerzy, Śladkowski Wiesław, Szczygieł Ryszard Dzieje Biłgoraja Lublin 1985; Skakuj Dorota Biłgoraj w latach I wojny światowej w: „Miejskie społeczności lokalne w Lubelskiem 1795-1918”, red. A Koprukowniak, Lublin 2001).
http://www.wnmpbilgoraj.zamlub.pl/index.php?id=proboszczowie.
Autor: Tomasz Brytan
2012-02-02