Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci
W niedzielę 1 lipca 2018 r. w przede dniu 74. rocznicy mordu polskich partyzantów dokonanego w 1944 roku przez hitlerowców w lesie Rapy, o godz. 12:30 w naszym kościele została odprawiona uroczysta Msza św. w intencji pomordowanych partyzantów oraz ich rodzin. Przewodniczył jej ks. dziekan Jerzy Kołtun. Udział w niej wzięły poczty sztandarowe, władze miasta i powiatu oraz harcerze z 13 Drużyny Starszoharcerskiej „Pochodnia” działającej przy Miejskim Zespole Szkół w Biłgoraju.
Po Mszy św. uczestnicy obchodów udali się pod pomnik w lesie na Rapach, gdzie miały miejsce kolejne części uroczystości.
W czerwcu 1944 roku Niemcy przeprowadzili na Zamojszczyźnie dwie największe akcje przeciwpartyzanckie na okupowanych ziemiach polskich określane kryptonimami „Sturmwind I” (Wicher I) i „Sturmwind II (Wicher II). W obu tych operacjach do niewoli niemieckiej dostawali się partyzanci, których przewożono do obozu przejściowego w Biłgoraju, gdzie również przetrzymywano ludność cywilną ze wsi objętych pacyfikacjami. W pobliskim gmachu gestapo więziono partyzantów oraz osoby podejrzane o sprzyjanie im, bądź przynależność do konspiracyjnych polskich organizacji niepodległościowych. Przesłuchania wziętych do niewoli żołnierzy były brutalne i okrutne. Bito więźniów knutami i pałkami do utraty przytomności. Kopano po całym ciele i głowie. Łamano kończyny, żebra, szczęki, odbijano organy wewnętrzne, Dnia 4 lipca 1944 roku rozstrzelano w lesie Rapy koło Biłgoraja 65 wziętych do niewoli żołnierzy Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich. Fakt dokonania egzekucji podano do wiadomości obwieszczeniami w języku polskim i niemieckim. Przy każdym nazwisku zamordowanej osoby, jako przyczynę podano „przynależność do band”. Na miejsce egzekucji przewożono żołnierzy samochodami, powiązanych po pięciu drutem kolczastym. Egzekucja dokonana 4 lipca 1944 roku w lesie Rapy nazywana jest Zamojskim Katyniem, a jej miejsce zostało odkryte dzięki temu, że rosły na nim zżółknięte młode sosny.
Wśród pomordowanych, których wspominano w tę lipcową niedzielę była Wanda Wasilewska ps. „Wacek”, bohaterska kobieta – żołnierz Armii Krajowej, urodzona we wsi Kustrawa nad Sanem, która nawet w obliczu śmierci pozostała wierna złożonej przysiędze: W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polskiej, kładę swe ręce na ten święty Krzyż, znak męki i Zbawienia. Przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczpospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił, aż do ofiary mego życia. Aresztowana przez Niemców pod wsią Gózd Huciański w czerwcu 1944 r., oddała swoje młode życie Bogu i Ojczyźnie właśnie 4 lipca 1944 r. Nikogo i nic nie wydała.
W ciągu wieków hasło „Bóg, Honor, Ojczyzna” było nierozłącznym elementem dziejów naszego narodu, który zawsze potrafił ofiarę swego życia i cierpienia łączyć z ofiarą Jezusa Chrystusa, aby dzięki temu zjednoczeniu nic nie zginęło, ale by stawało się życiem dla przyszłych pokoleń. Mszą św. sprawowaną w intencji pomordowanych partyzantów chcieliśmy wyrazić wdzięczną pamięć tym, którzy nie tylko żyli i pracowali dla swojej Ojczyzny, ale przede wszystkim oddali za nią to, co mieli najcenniejsze – swoje życie.
Często zadajemy sobie pytanie: Czym jest patriotyzm? Czym jest dziś dla nas to piękne hasło towarzyszące pokoleniom Polaków: Bóg, Honor i Ojczyzna? Odpowiedzią na te pytania niech będą wydarzenia przywołane w tę lipcową niedzielę, które nie tylko miały być przypominaniem przeszłości i rozrzewnianiem się nad męczeństwem naszej małej Ojczyzny, ale przede wszystkim mają stać się natchnieniem i źródłem siły do budowania innej, lepszej przyszłości.
Autor: Ewa M.
02.08.2018 14:25