Bł. Karolina Kózkówna, czyli Bóg wybiera to, co niemocne.
4 grudnia 2016 r. młodzież z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży „Serce” działającego przy naszej parafii zaprezentowała piękne i wzruszające przedstawienie o bł. Karolinie Kózkównie. Młodzi aktorzy podzielili się refleksjami na temat życia i wierności bł. Karoliny. Pokazali jak ich duchowa bohaterka żyła na co dzień, jak pod gruszą uczyła dzieci wybaczać wyrządzone krzywdy, jak modliła się i modlitwy uczyła, jak dorastała, kochała Boga, służyła drugiemu człowiekowi, wreszcie jak umarła i została błogosławioną.
Każda odegrana przez młodych ludzi scena poruszała pewną strunę, tworząc wspólnie wspaniały koncert, którego główną bohaterką była bł. Karolina Kózkówna. To ona podczas tego wieczoru próbowała pokazać, że nasze relacje z drugim człowiekiem powinny być przepełnione wrażliwością i troską o drugiego. Jej droga do nieba to usłyszeć Pana w Jego słowach i uczyć się modlitwy, która każdego dnia pozwala czynić mały krok w stronę nieba. Zanim dokonała największego czynu miłości, jakim było oddanie życia w obronie czystości i z miłości do Boga, jej życie wypełniała zwykła życzliwość, gotowość do niesienia pomocy, umiejętność dzielenia się tym, co się ma.
To nie było zwykłe przedstawienie, lecz sceniczna podróż w czasie, z maleńkiej Wał – Rudy, poprzez Zabawę aż do Nieba oraz niezapomniane i wzruszające spotkanie z młodziutką, ale jakże dojrzałą polską błogosławioną. Metodą na życie święte jest podpatrywanie świętych i błogosławionych, bo oni pokazują od czego zaczyna się droga do świętości i jakie kroki po niej prowadzą. To niedzielne spotkanie z młodziutką błogosławioną, patronką KSM, dowiodło, że bł. Karolina może i powinna być drogowskazem – nie jest ona krzykliwa, ale dla tego, kto umie słuchać i patrzeć, jest wystarczająco czytelna. Jest też inspiracją, bo ogień zapala się od ognia.
Młodzi ludzie w niezwykły sposób pokazali, że nasze życie może być piękne przed Bogiem, czyli święte, jeśli poprzez to co zwyczajne, będziemy szli w kierunku coraz większej wiary, zaufania, wierności, zwłaszcza większej miłości – bo to ona jest najważniejsza. Tego wieczoru uczyli nas zrozumienia tajemnicy życia świętego. Uczyła nas tego sama bł. Karolina, prosta dziewczyna z Wał – Rudy. Zechciejmy chociaż zbliżać się do jej drogi. W jej życiu nie znajdziemy wydarzeń niezwykłych. Chodziła normalnie po ziemi. Wszystko było takie zwyczajne i proste. A jednak wszystko było takie inne, takie piękne, takie niezwykłe. Wszystko co czyniła było nasycone miłością Boga. To właśnie Ona poprzez przepojenie zwykłych, drobnych rzeczy miłością, czyniła je niezwykłymi. Jest to wielkie wskazanie dla nas, żeby nie czekać na nadzwyczajne okazje i wezwanie do heroicznych czynów, lecz najpierw czynić to, co dziś możemy i powinniśmy robić, choćby to było małe i niepozorne, ponieważ kto w małej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej wierny będzie.
Na zakończenie tego niezwykłego spotkania z bł. Karoliną mogliśmy ucałować jej relikwie, które zostały przyniesione do ołtarza. Pozostaje tym wszystkim, którzy to uczynili życzyć doświadczania szczególnej miłości Boga oraz by zachowali dar tego spotkania w swoim sercu, by ich życie, dzięki wstawiennictwu bł. Karoliny wydało dobre owoce.
Jak mówił św. Jan Paweł II - spotkania ze świętymi zawstydzają. Spotkanie z bł. Karoliną zawstydza i jednocześnie uczy a także pomaga na nowo odkryć właściwą hierarchię wartości. Nad prostą, ubogą dziewczyną zatrzymał się Duch Prawdy, dając jej siłę i moc. W osobie bł. Karoliny sprawdziła się biblijna prawda, że „Bóg wybrał właśnie to, (...) co niemocne, aby mocnych poniżyć, aby zawstydzić mędrców" (1 Kor 1,27). Ona ciągle nas zawstydza i nie przestaje być wzorem heroicznej walki w obronie nie tylko czystości, ale wszystkich wartości. W czasach, gdy tracą moc wszelkie autorytety, ta młoda dziewczyna - odważna, pełna miłości do Boga i człowieka, jest nie tylko dla młodych, niekłamanym autorytetem.
Autor: Ewa M.
26.12.2016 20:13