„I każdą łzę otrze Bóg z ich oczu” – Męka św. Maksymiliana
W niedzielne popołudnie 10 marca 2013 r., w kościele bł. Jana Pawła II mieliśmy niepowtarzalną okazję obejrzeć misterium sceniczne „I każdą łzę otrze Bóg z ich oczu” – Męka św. Maksymiliana, przygotowane według tekstu prof. Kazimierza Brauna, a wykonane przez ojców Franciszkanów z Niepokalanowa. Misterium to jest niecodziennym owocem Roku św. Maksymiliana Marii Kolbego, wyróżniającym się spośród wszystkich dzieł powstałych przez pamięć o twórcy Niepokalanowa. To niezwykle poruszające widowisko opowiadało o drugim aresztowaniu o. Maksymiliana, które nastąpiło 17 lutego 1941 r., jego pobycie w warszawskim więzieniu na Pawiaku, męce w obozie koncentracyjnym Auschwitz, posłudze kapłańskiej wśród więźniów i śmierci w bunkrze głodowym. Poprzez czytelne i trafne odwołania do męki Chrystusa, misterium wskazało widzom, jaki jest sens cierpienia i jaką postawę należy przyjąć w jego obliczu – postawę miłości.
Za sprawą żywego słowa na oczach tak wielu widzów dokonała się misteryjno – teatralna Liturgia. Cisza i ciemność to pierwsze elementy tego niezwykłego wieczoru. Kolejne, to dwóch franciszkanów i ekran z białej materii, na którym przy użyciu nowoczesnej techniki komputerowej przywołane zostały niezwykłe obrazy z przeszłości związane z ostatnimi miesiącami życia bohatera – św. Maksymiliana. Zakonnicy - aktorzy, w przejmującej ciszy panującej w kościele rozpoczęli pośród zgromadzonych celebrę słów. Można było odnieść niesamowite wrażenie, że oto każde słowo, każda samogłoska i spółgłoska, wymawiane były jak święty niemal dźwięk, a wszystko po to, by widzom i słuchaczom pokazać rzeczywisty i mistyczny sens ofiary św. Maksymiliana. Wszystko działo się w ścisłym związku z obrazami, które niczym duchy z przeszłości pojawiały się na ogromnej białej materii - ołtarzu tej celebry. Całości dopełniała, dobrana z odwagą, ale i z wyczuciem muzyka, bez której nie sposób wyobrazić sobie tego niebywale trudnego z estetycznego punktu widzenia połączenia słowa i obrazu.
Byliśmy świadkami odważnego przedsięwzięcia scenicznego, a aktorzy – amatorzy, czyli bracia franciszkanie pokazali, że w sztuce takiej jak ta, duch lata kędy chce i często omija zawodowych aktorów.
Misterium ciszy, gdyż tak można nazwać „Mękę św. Maksymiliana”, wybrzmiało szczególnie w kościele bł. Jana Pawła II – wybrzmiało jak życie ofiarowane za inne życie. I pokazało, że stało się tak jak powiedział: Pragnę być starty na proch dla Niepokalanej i aby ten proch został rozniesiony przez wiatr po całym świecie.
Kiedy wybrzmiewały ostatnie już dźwięki misterium, a na białym ekranie zaczęły przesuwać się jedno za drugim zdjęcia z całego życia bohatera, przyszło mi do głowy, że pytanie Kim jesteś? zadane ojcu Maksymilianowi na obozowym placu apelowym, tak naprawdę nie ominie nikogo... Tym, którzy patrzyli na jego śmierć wdawało się wówczas, że przegrał swoje życie, a zwycięzcami są jego kaci i oprawcy. Prawdziwym zwycięzcą i bohaterem okazał się jednak o. Maksymilian, o którym bł. Jan Paweł II powiedział, że nie zginął, ale oddał życie, nie umarł, a narodził się dla nieba.
Dobrze jest z całą mocą uświadomić sobie tę prawdę dzięki opowieści braci Franciszkanów, pełnej ciszy przemawiającej do człowieka i miłości do o. Maksymiliana.
Ewa M.
Zdjęcia w naszej GALERII
12.03.2013 19:23