Jakim stałem się chrześcijaninem przez 19 lat życia?
Mam na imię Michał (lubię swoje imię, cieszę się że moim patronem jest Św. Michał Archanioł), od 19 lat jestem chrześcijaninem.
„Oto ja poślę Anioła mego, iżby szedł przed tobą i strzegł cię w drodze
i wprowadził na miejsce, którem przygotował" (Wj 23,20)
Urodziłem się 21 marca 1990r. w Biłgoraju. Przez pierwsze 7 lat swojego życia mieszkałem w Soli i tam uczęszczałem do kościoła pod wezwaniem Św. Michała Archanioła, zostałem tam OCHRZCZONY, (mogę się domyślać że właśnie patron tego kościoła był inspiracją dla moich rodziców w wyborze imienia dla mnie). Chrzest Święty uważam za fundament mojego chrześcijaństwa, On otworzył mi drogę do innych sakramentów Świętych. Dostąpiłem sakramentu chrztu, chcę spełniać swój chrześcijański obowiązek. A co jest moim chrześcijańskim obowiązkiem? Myślę, że najbardziej pasuje tu modlitwa św. Franciszka z Asyżu i staram się wprowadzać ją w swoje życie chrześcijańskie....
Uczyń mnie Panie narzędziem Twego pokoju.
Gdzie panuje nienawiść, daj wlewać miłość,
Gdzie krzywda - przebaczenie,
Gdzie nęka zwątpienie, pozwól wznosić wiarę,
Gdzie rozpacz - nadzieję!
Tam, gdzie mrok zalega, pozwól światło niecić,
Gdzie smutek - wesele!
O Boski Mistrzu! Spraw, bym nie szukał pocieszenia, lecz niósł pocieszenie;
Nie żądał zrozumienia - lecz miał zrozumienie;
Nie pragnął miłości, lecz darzył miłością
Gdyż udzielając drugim, sami się wzbogacamy,
Przebaczając drugim, sami dostępujemy przebaczenia,.
A umierając, budzimy się do życia wiecznego.
Mieszkałem w domu który był zaledwie kilkadziesiąt metrów od moich dziadków (rodzice mojej mamy i mojego taty są do dzisiejszego dnia sąsiadami). Bardzo dobrze wspominam ten okres swojego życia. Dużo czasu spędzałem u rodziców mojej mamy, gdy rodzice byli w pracy zostawałem tam wraz z dwa lata młodszą siostrą Anią . Do kościoła miałem ok. 2 km, na początku pokonywałem ten odcinek rowerem lub piechotą w lecie, w późniejszym okresie staliśmy się bardziej zmotoryzowani. Nie mieszkałem sam w domu w Soli, na górze mieszkał mój wujek. Życie wtedy wydawało się takie proste, czas płyną powoli a Michał rósł i rósł aż poszedł do zerówki. Zerówka... pierwsze kroki mojej edukacji, pamiętam jak bałem się gdy tato powiedział „Michał jak nie będziesz się uczył to nie zdasz do następnej klasy" ZDAŁEM, ale czy się cieszyłem „??” chyba nie, rodzice oznajmili mi że przeprowadzamy się do Biłgoraja. Wszystko od nowa, nowi znajomi, nowa szkoła, ogólnie strach w oczach małego Michała. TAK!....udało się, wszystko ułożyło się po mojej myśli. Zamieszkałem w nowym domu na peryferiach Biłgoraja, poszedłem do pierwszej klasy podstawówki, poznałem naprawdę fajnych ludzi☺. Kolejną nowością po przeprowadzce było powiększenie rodziny i nastąpiła przewaga w rodzinie płci pięknej . Ewelina, przyszła na świat po naszej przeprowadzce. Do kościoła miałem bliżej niż w Soli, ok. 500m od 12 lat wstając rano pierwsze co widzę to widok przez okno na kościół.
W dniu 9 maja 1990 roku przystąpiłem do Pierwszej KOMUNII ŚWIĘTEJ.
Miło wspominam siostrę zakonną która mnie przygotowywała do Pierwszej Komunii Świętej. Życie stawało się coraz bardziej skomplikowane, doszły nowe problemy i wyzwania. Postawiłem zostać ministrantem chyba takim impulsem który mnie do tego nakłonił byli koledzy z mojej ulicy którzy byli ministrantami. Od tego momentu nie opuściłem ani jednej niedzielnej Mszy świętej ☺ jestem z tego dumny .
PRZYKAZANIE III
„PAMIĘTAJ, ABYŚ DZIEŃ ŚWIĘTY ŚWIĘCIŁ”
Część kolegów zrezygnowała z bycia ministrantem, ja jestem nim do dzisiejszego dnia. Nie wyobrażam sobie żeby było inaczej, lubię „to”, czuje taką wewnętrzną potrzebę. Jednak przyznam się że były momenty rezygnacji z bycia ministrantem (z tego co pamiętam to były takie dwa momenty). W trzeciej klasie gimnazjum przystąpiłem do BIERZMOWANIA Moje imię na bierzmowaniu to Jakub.
Święty Jakubie, którego imię noszę, Patronie mój Twojej się opiece w szczególniejszy sposób dzisiaj polecam i proszę Cię, abyś mnie swoim wstawiennictwem przed Bogiem wspierał i ratował we wszystkich potrzebach moich i wyjednał mi łaskę wiernego naśladowania cnót Twoich. Spraw to, o drogi mój Patronie, abym Bogu dochował wierności pośród wszelkich przygód tego życia i zasłużył sobie na łaskę szczęśliwej śmierci.
Staram się być chrześcijaninem nie tylko w niedzielę. Nie wstydzę się tego że jestem chrześcijaninem.
Mam nadzieję że będę mógł podobnie pozytywnie podsumować swoje życie stawiając sobie pytanie : Jakim stałem się chrześcijaninem przez całe życie?
Autor: Michał
2010-05-05